środa, 21 stycznia 2015

Chapter 2



                         *Oczami Davida*

Wracałem do domu. Kiedy stałem już pod domem to zauważyłem, że nie pali się żadne światło. Dziwne, Rose powinna być w domu. A raczej o tej godzinie jeszcze nie śpi. Wszedłem do domu.
- Rose ?? – rozglądałem się za siostrą. – Rose do cholery jasnej !!!! – krzyknąłem.
Nic. Było cicho. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do niej, ale nie odbierała.
- Kurwa – przekląłem i wyszedłem z domu na poszukiwania Rose.

*Oczami Rose*                                            
 
Obudziłam się w jakimś mi obcym miejscu. Próbowałam się poruszyć, ale moje ręce były związane za moimi plecami a usta zaklejone taśmą. Rozglądałam się po pomieszczeniu i stwierdziłam, że jestem w piwnicy. Usłyszałam jakieś kroki, a po chwili wszedł chłopak z lokami na głowie. Już wiedziałam kto mnie porwał.
- O nasza księżniczka się w końcu obudziła – powiedział Harry, a po chwili do piwnicy weszła pozostała czwórka.
- To co robimy ?? Dzwonimy do jej brata ?? – spytał Liam.
- Nie tak szybko. Jak tu już jest to można się trochę zabawić. – odpowiedział mu Niall.
Bałam się bardzo i modliłam się w myślach, żeby David znalazł mnie jak najszybciej, ponieważ oni są nieobliczalni. Chłopaki wyszli zostawiając mnie samą. Zaczęłam myśleć o Davidzie. Czy już wie co się stało ?? Czy się o mnie martwi ?? A może się cieszy, że mnie nie ma ?? Po takich rozmyśleniach zasnęłam.

                              *Oczami Davida*

Szukałem jej już dobre 2 godziny. Gdzie ona się podziała ?? Martwiłem się o nią, bo po śmierci rodziców została mi tylko ona. Jak się jej coś stanie to się zabije. Postanowiłem zadzwonić do Justina. Jeden sygnał. Nic. Drugi sygnał. Nic. Trzeci sygnał. Odrzucił połączenie.
- Co za skurwiel – powiedziałem do siebie.
Poszedłem do domu Rayana. Szedłem prawie godzinę. Kiedy doszedłem do domu przyjaciela, zapukałem do drzwi. Drzwi się otworzyły, a w nich stał chłopak o blond włosach postawionych na żel.
- Czego ?? – odezwał się Rayan.
- Słuchaj  nie widziałeś gdzieś Rose ?? – spytałem
- Nie. A co ??
- Nigdzie jej nie ma i martwię się o nią – odpowiedziałem
- A dzwoniłeś do Justina ?? – spytał
- Tak, ale nie odbiera.
- Wejdź to coś razem wymyślimy. – wpuścił mnie do domu.
Usiedliśmy w salonie na kanapie i oboje zaczęliśmy myśleć.
- Szukałeś w jej ulubionych miejscach ?? – spytał
- Tak, wszędzie i to nawet 2 razy. Przepadła jak kamień w wodę.

- Słuchaj nie przejmuj się, znajdziemy ją – pocieszał mnie Rayan.
- Mam taką nadzieję. – odpowiedziałem mu.

*oczami Nialla*

Siedzieliśmy z chłopakami w salonie żartując i popijając sobie piwem.
- Kiedy zamierzacie zadzwonić do jej brata ?? – spytał nagle Liam.
- Spokojnie,  zabawimy się pierw a potem powiemy temu skurwielowi, że mamy jego kochaną siostrzyczkę. – odpowiedziałem mu.
Liam pokiwał tylko głową.
- Dobra chłopaki, czas spać bo jutro czeka nas ciężki dzień. – powiedział Zayn.
Wszyscy rozeszliśmy się do naszych pokoi. Jutro spróbujemy wyciągnąć od tej suki, gdzie David i jego gang mają swoją siedzibę. 


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
OMG ten rozdział w ogóle mi nie wyszedł :( Przepraszam za tak kiepski rozdział. Mam nadzieję, że się nie gniewacie. W następny rozdziale będzie się działo :) A jak na razie to pozdrawiam i zachęcam do komentowania :D

1 komentarz: