*Oczami Davida*
Wracałem do domu.
Kiedy stałem już pod domem to zauważyłem, że nie pali się żadne światło.
Dziwne, Rose powinna być w domu. A raczej o tej godzinie jeszcze nie śpi.
Wszedłem do domu.
- Rose ?? – rozglądałem
się za siostrą. – Rose do cholery jasnej !!!! – krzyknąłem.
Nic. Było cicho.
Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do niej, ale nie odbierała.
- Kurwa – przekląłem i
wyszedłem z domu na poszukiwania Rose.
*Oczami Rose*
Obudziłam się w
jakimś mi obcym miejscu. Próbowałam się poruszyć, ale moje ręce były związane
za moimi plecami a usta zaklejone taśmą. Rozglądałam się po pomieszczeniu i
stwierdziłam, że jestem w piwnicy. Usłyszałam jakieś kroki, a po chwili wszedł
chłopak z lokami na głowie. Już wiedziałam kto mnie porwał.
- O nasza księżniczka
się w końcu obudziła – powiedział Harry, a po chwili do piwnicy weszła
pozostała czwórka.
- To co robimy ??
Dzwonimy do jej brata ?? – spytał Liam.
- Nie tak szybko. Jak
tu już jest to można się trochę zabawić. – odpowiedział mu Niall.
Bałam się bardzo i
modliłam się w myślach, żeby David znalazł mnie jak najszybciej, ponieważ oni
są nieobliczalni. Chłopaki wyszli zostawiając mnie samą. Zaczęłam myśleć o
Davidzie. Czy już wie co się stało ?? Czy się o mnie martwi ?? A może się
cieszy, że mnie nie ma ?? Po takich rozmyśleniach zasnęłam.
*Oczami Davida*
Szukałem jej już
dobre 2 godziny. Gdzie ona się podziała ?? Martwiłem się o nią, bo po śmierci
rodziców została mi tylko ona. Jak się jej coś stanie to się zabije. Postanowiłem
zadzwonić do Justina. Jeden sygnał. Nic. Drugi sygnał. Nic. Trzeci sygnał.
Odrzucił połączenie.
- Co za skurwiel –
powiedziałem do siebie.
Poszedłem do domu
Rayana. Szedłem prawie godzinę. Kiedy doszedłem do domu przyjaciela, zapukałem
do drzwi. Drzwi się otworzyły, a w nich stał chłopak o blond włosach postawionych
na żel.
- Czego ?? – odezwał się
Rayan.
- Słuchaj nie widziałeś gdzieś Rose ?? – spytałem
- Nie. A co ??
- Nigdzie jej nie ma
i martwię się o nią – odpowiedziałem
- A dzwoniłeś do
Justina ?? – spytał
- Tak, ale nie
odbiera.
- Wejdź to coś razem
wymyślimy. – wpuścił mnie do domu.
Usiedliśmy w salonie
na kanapie i oboje zaczęliśmy myśleć.
- Szukałeś w jej
ulubionych miejscach ?? – spytał
- Tak, wszędzie i to
nawet 2 razy. Przepadła jak kamień w wodę.
- Słuchaj nie
przejmuj się, znajdziemy ją – pocieszał mnie Rayan.
- Mam taką nadzieję. –
odpowiedziałem mu.
*oczami Nialla*
Siedzieliśmy z
chłopakami w salonie żartując i popijając sobie piwem.
- Kiedy zamierzacie
zadzwonić do jej brata ?? – spytał nagle Liam.
- Spokojnie, zabawimy się pierw a potem powiemy temu
skurwielowi, że mamy jego kochaną siostrzyczkę. – odpowiedziałem mu.
Liam pokiwał tylko
głową.
- Dobra chłopaki,
czas spać bo jutro czeka nas ciężki dzień. – powiedział Zayn.
Wszyscy rozeszliśmy
się do naszych pokoi. Jutro spróbujemy wyciągnąć od tej suki, gdzie David i
jego gang mają swoją siedzibę.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
OMG ten rozdział w ogóle mi nie wyszedł :( Przepraszam za tak kiepski rozdział. Mam nadzieję, że się nie gniewacie. W następny rozdziale będzie się działo :) A jak na razie to pozdrawiam i zachęcam do komentowania :D
super
OdpowiedzUsuń